poniedziałek, 11 lipca 2011

1 dzień obozu

Przyjechaliśmy na miejsce około godziny 11. Rozstawiliśmy namioty i harcerze zabrali się za budowanie prycz. Potem trzeba było je jeszcze wypleść. Każdy harcerz spał na własnoręcznie wyplecionej pryczy.
Trochę nas po południu postraszyły grzmoty – na szczęście skończyło się na paruminutowym kapuśniaczku J

2 komentarze:

  1. O rety! Dlaczego ja z Wami w tym roku nie pojechałam? Dh Agnieszko, przypomnisz mi?

    Pionierka idzie chyba całkiem sprawnie :-)
    Może Wam coś dowieźć?

    Pozdrawiam serdecznie wszystkich!
    Ubiegłoroczny kierowca nr 1 :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy ślicznie za pozdrowienia, pozdrawiamy również cieplutko :)
    Pionierka idzie bardzo sprawnie, wszystko zgodnie z planem.
    Damy znać co potrzeba bliżej przyjazdu. A kiedy przyjeżdżasz?

    OdpowiedzUsuń