Przyjechaliśmy na miejsce około godziny 11. Rozstawiliśmy namioty i harcerze zabrali się za budowanie prycz. Potem trzeba było je jeszcze wypleść. Każdy harcerz spał na własnoręcznie wyplecionej pryczy.
Trochę nas po południu postraszyły grzmoty – na szczęście skończyło się na paruminutowym kapuśniaczku J
O rety! Dlaczego ja z Wami w tym roku nie pojechałam? Dh Agnieszko, przypomnisz mi?
OdpowiedzUsuńPionierka idzie chyba całkiem sprawnie :-)
Może Wam coś dowieźć?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich!
Ubiegłoroczny kierowca nr 1 :-)
Dziękujemy ślicznie za pozdrowienia, pozdrawiamy również cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPionierka idzie bardzo sprawnie, wszystko zgodnie z planem.
Damy znać co potrzeba bliżej przyjazdu. A kiedy przyjeżdżasz?