Czwarty dzień pionierki i tworzenia zdobnictwa obozowego.
Poszczególne zastępy tworzyły swoje totemy i wejścia do namiotów. Pracowaliśmy też w dalszym ciągu nad budową bramy i świetlicy.
Część dzieci poszła do kościoła - oczywiście w pełnym galowym umundurowaniu.
A po kolacji mieliśmy obieranie kartofelków. Nie ma jeszcze zuchów, więc nie było za dużo do obierania - tylko dwa 50 litrowe garnki :) Niektórzy trzymali obieraczki pierwszy raz w życiu. Wszystkie palce całe, bo obieraczki były tępe - co pracy niestety nie ułatwiało...
Na załączonych obrazkach widać urządzenia obozowe - myjki, w których myjemy menażki, parniki, w których grzejemy wodę do mycia. I dzieci przy posiłku.
Pozdrawiamy :)
Witam serdecznie. Jestem mamą jednego z harcerzy SHDS. Mam ogromną prośbę - POGOŃCIE SHDS DO URUCHOMIENIA BLOGA OBOZOWEGO. Od czwartku nie wiadomo co u nich słychać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę udanego wypoczynku, niech Was tornada omijają :))))
Przekażę prośbę - ale nic nie obiecuję :) Ale SHDS ma obóz zaraz obok nas i jemy wszystkie posiłki razem z nimi. Wygląda, że wszyscy żyją i mają się dobrze. Intensywnie pracują przy pionierce. Dziś - czyli we wtorek o 16:00 mają otwarcie obozu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dh Lucy
Jagoda znalazla juz jakis korzen? :) pozdrowania od Tomka ;)
OdpowiedzUsuńNic innego nie zostaje jak pozazdrościć Wam obozowych wrażeń! Głowę bym dała, żeby móc tam być. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!