Tym razem relacja z wycieczki zuchowej spisana przez Izę:
W sobotę wybraliśmy się z zuchami na całodniową wycieczkę.
Najpierw odwiedziliśmy park dzikich zwierząt w Kadzidłowie. Przez ponad 2
godziny wędrowaliśmy niemal 2 kilometrową trasą, na której spotkaliśmy m.in.
duże i małe łosie, wilki, rysie, stado kóz i osiołków. Największą atrakcją była
możliwość pogłaskania sarny, bocianów w gnieździe i wyścigi z koziołkami.
Drugą część wycieczki spędziliśmy w parku linowym w
Spychowie. Zuchy miały do wyboru trasę łatwą i przyjemną oraz taką, która
wymagała nie tylko umiejętności myślenia i samodzielnego przepinania
karabińczyków, ale przede wszystkim odwagi. Po kilku słowach motywacji niemal
wszyscy zdecydowali się podjąć wyzwanie. Jedni przeszli jak burza, niektórzy
mieli wielkie oczy ze strachu, a jeszcze inni woleli je zamknąć, żeby nie
widzieć jak wysoko się wspinają… Wszyscy ukończyli zadanie z powodzeniem i
ulgą. W wyśmienitych humorach zajechaliśmy jeszcze do delikatesów, żeby
uzupełnić zapasy i wydać lwią część kieszonkowego. Wizyta w sklepie była ogromną atrakcją oraz bardzo
ważnym i długo wyczekiwanym etapem wycieczki ;)
Upał był niemiłosierny, a wrażenia ogromne. Ostatkiem sił
dotarliśmy na obiadokolację. Po krótkim
odpoczynku wszyscy odzyskali siły na prawie godzinną kąpiel w baaaardzo ciepłej
wodzie jeziora. Kolejny dzień zaliczamy do bardzo udanych!
Brawo Zuchy! Sciskam mocno.. Marta Izdebska
OdpowiedzUsuń